Ślub z osobą niewierzącą
Ocena: 4,18/5
Wiele pisaliśmy na temat różnych rodzajów ślubów: ślubu cywilnego, ślubu kościelnego, ślubu konkordatowego, ślubu mieszanego, ślubu przez pełnomocnika. Jest jednak jeszcze jeden rodzaj ślubu, który wbrew pozorom wcale nie jest tak rzadko spotykanym. A konkretnie, mowa jest o ślubie kościelnym z osobą niewierzącą. „Czy to w ogóle jest możliwe?” – pytają nas osoby, których partnerzy są właśnie ateistami. Owszem i wbrew pozorom uzyskanie takiego ślubu, wcale nie powinno być specjalnie skomplikowane.
„Miłość jest ślepa”, „miłość nie wybiera” – tak mówią stare porzekadła. I właśnie zdarza się tak, że zgodnie z tymi ludowymi powiedzeniami, zakochują się w sobie dwie osoby, o momentami skrajnie różnych poglądach, na niektóre kwestie. W takiej sytuacji znajdują się zakochani, kiedy jedno z nich jest praktykującym i co najważniejsze - wierzącym katolikiem, a drugie – niewierzącym, ateistą. W takiej sytuacji może się zdarzyć, że taka para swój związek zalegalizuje w urzędzie stanu cywilnego. Bywa natomiast, że taka opcja nie wystarcza komuś, kto jest głęboko wierzący i bardzo mu zależy na tym, aby związek małżeński zawrzeć w kościele. Jest to możliwe, natomiast trzeba w takiej sytuacji pamiętać o kilku kwestiach.
Ślub kościelny z osobą niewierzącą – formalności i dokumenty
Stosunek Kościoła Katolickiego do kwestii ślubu z osobą niewierzącą regulują te same zapisy prawa kanonicznego, co ślubu mieszanego (czyli z osobą innej wiary czy wyznania):
Kan. 1124 - Małżeństwo między dwiema osobami ochrzczonymi, z których jedna została ochrzczona w Kościele katolickim lub po chrzcie została do niego przyjęta i formalnym aktem od niego się nie odłączyła, druga zaś należy do Kościoła lub wspólnoty kościelnej niemającej pełnej łączności z Kościołem katolickim, jest zabronione bez wyraźnego zezwolenia kompetentnej władzy.
Kan. 1125 - Tego rodzaju zezwolenia może udzielić ordynariusz miejsca, jeśli istnieje słuszna i rozumna przyczyna, nie może go jednak udzielić bez spełnienia następujących warunków:
1° strona katolicka winna oświadczyć, że jest gotowa odsunąć od siebie niebezpieczeństwo utraty wiary, jak również złożyć szczere przyrzeczenie, że uczyni wszystko, co w jej mocy, aby wszystkie dzieci zostały ochrzczone i wychowane w Kościele katolickim;
2° druga strona winna być powiadomiona w odpowiednim czasie o składanych przyrzeczeniach strony katolickiej, tak, aby rzeczywiście była świadoma treści przyrzeczenia i obowiązku strony katolickiej;
3° obydwie strony powinny być pouczone o celach oraz istotnych przymiotach małżeństwa, których nie może wykluczać żadna ze stron.
Prawo kanoniczne mówi także, że jeśli powyższe punkty nie zostaną spełnione, małżeństwo z osoba niewierzącą uznaje się za nieważne:
§ 1. Nieważne jest małżeństwo między dwiema osobami, z których jedna została ochrzczona w Kościele katolickim lub była do niego przyjęta i nie odłączyła się od niego formalnym aktem, a druga jest nieochrzczona.
§ 2. Od tej przeszkody można dyspensować tylko po wypełnieniu warunków, o których w kan. 1125 i 1126.
Oznacza to m.in., że aby przystąpić do ślubu z osobą niewierzącą, potrzebne jest uzyskanie dyspensy od biskupa parafii, w której przyszła Para Młoda planuje wziąć ślub. Należy tu zaznaczyć, że dyspensa taka jest konieczna w obu, wyodrębnianych przez Kościół przypadkach:
1. ślubu między osobą wierzącą a osobą niewierzącą, która porzuciła wiarę katolicką, ale przystąpiła do niezbędnych sakramentów takich jak chrzest i bierzmowanie,
2. między osobą wierzącą a osobą niewierzącą i nieochrzczoną.
Jak widać z powyższych zapisów ślub z osobą niewierzącą ochrzczoną jest jednym z dwóch przypadków. Zapewne proboszcz wybranej przez Was parafii zechce przeprowadzić z Wami dłuższą rozmowę, niż ma to miejsce w przypadku narzeczonych przygotowujących się do „zwykłego” ślubu kościelnego czy konkordatowego. W jej trakcie zostaniecie pouczeni nie tylko o celach i wartościach, jakie płyną z zawarcia związku małżeńskiego, lecz także usłyszycie wiele, na temat jego „sakramentalności”. Warto pamiętać, że jeśli chodzi o kwestie prawne ślubu z ateistą, to pociąga on takie same skutki jak ślub konkordatowy dwóch wierzących osób. Po jego udzieleniu, ksiądz ma obowiązek przesłania wszystkich dokumentów do właściwego urzędu stanu cywilnego.
Jak wyglądają inne kwestie formalne związane ze ślubem z ateistą? Otóż osoba niewierząca ma obowiązek wspólnego, ze swoją partnerką lub partnerem, uczestniczenia w naukach przedmałżeńskich. Nie ma natomiast obowiązku przystępowania do spowiedzi przedślubnych i, co oczywiste, nie prosi o wygłoszenie zapowiedzi w swojej parafii, gdyż takowej nie ma.
Przed zawarciem związku małżeńskiego, osoba niewierząca ma obowiązek złożenia deklaracji, w której zapewni, że nie będzie utrudniała stronie wierzącej, wychowywania dzieci w religii katolickiej i nie będzie próbowała odciągnąć od niej swojego współmałżonka. Jest to oświadczenie, które należy powtórzyć w trakcie spisywania przedmałżeńskiego protokołu. To w nim, szczegółowo poruszane są te i im podobne kwestie. Natomiast osoba wierząca, ma obowiązek złożenia, jeszcze przed ślubem, obietnicy, w której zapewni, że będzie daleka od „niebezpieczeństwa utraty wiary", tzn., że nie da się namówić małżonkowi, na odejście od Kościoła katolickiego. Jest również zobowiązana do obietnicy, że potomstwo narodzone z tego związku, wychowa w wierze katolickiej.
Przebieg ślubu z osobą niewierzącą
Przebieg ślubu, który udzielany jest w kościele osobie wierzącej z osobą niewierzącą, niewiele różni się od ślubu dwóch osób wierzących. Bywa, że czasem jest on krótszy, ale to już zależy od księdza, który Wam tego ślubu udziela. Natomiast w każdym przypadku, co jest już zasadą, różnica polega na tym, że w trakcie ceremonii zaślubin, a konkretnie w trakcie wypowiadania przysięgi małżeńskiej, strona niewierząca nie wypowiada następujących słów: „Taki mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy święci”. W ogóle nie musi wypowiadać żadnych słów, które nie są zgodne z jej przekonaniami. Nie przystępuje także do komunii świętej. Kwestia klękania w odpowiednich momentach liturgii świętej, jest sprawą indywidualną. Osoba niewierząca w ich trakcie może stać lub z szacunku do współmałżonka i jego wiary może uklęknąć.
Zawarcie ślubu z osobą niewierzącą nie powinno Wam nastręczać zbyt wielu problemów. Oczywiście wiele zależy od księdza, na którego natraficie. Owszem, zdarzają się kapłani, którzy nawet będą Wam odradzali zawarcie takiego związku. Pamiętajcie jednak, że zawsze możecie się zwrócić do innego księdza, który będzie rozumiał, że do sakramentu przystępujecie ze względu na łączącą Was miłość i wbrew dzielącym Was przeciwnościom.
Zobacz również:
Formalności po ślubie
Pytania, które zadaje ksiądz przed ślubem
Zapowiedzi przed ślubem
Ślub cywilny - dokumenty i formalności
Polecamy:
Komentarze
Patriota 2013-04-04 21:42
Wasz duchownych katolików do końca już poje.. z radości i powiem tyle jesteście bandą idi.. i psycholi, do miłosci osoby z innej wiary każdy ma prawo , a potem mogą wychować dzieci tak jak chcą beż przymusu do religi katolickiej .
Wierząca patriotka 2014-10-04 02:04
Jeśli dla katolika wiara jest ważna(a biorąc już pod uwagę sam fakt, iż jest zdecydowany być katolikiem), to oczywistym jest, że będzie chciał wychować w niej swoje dzieci. Z perspektywy osoby wierzącej, wiara jest darem od Boga(tzw. dar wiary), dlatego przekaże go swoim dzieciom. Jeśli ktoś pogardza wiarą katolicką na tyle by oburzał go ten "przymus", to i tak nigdy się nie zwiąże się z katolikiem, chyba że kocha tą osobę na tyle mocno by zaakceptować wartości jakie wyznaje partner.
Greta 2019-06-17 15:14
Czyli to osoba wierząca narzuca wymiar przyszłego życia przyszłemu potomstwu i współmałżonkowi? Mimo wszystko, ten ślub niewiele różni się od tradycyjnego kościelnego.To ja stanowię tak wielkie niebezpieczeństwo, że muszę się zdeklarować, że nie odciągnę męża od wiary, natomiast on nie deklaruje, że nie będzie wpływał na moje przekonania. Domyślam się, że z góry jest założone, że będą dzieci, skoro składa się takie obietnice. Taka jest zresztą nauka Kościoła. Mam kłamać, skoro wiem, że ze względów zdrowotnych absolutnie nie powinniśmy ich mieć?
Greta 2019-06-17 15:15
Czyli to osoba wierząca narzuca wymiar przyszłego życia przyszłemu potomstwu i współmałżonkowi? Mimo wszystko, ten ślub niewiele różni się od tradycyjnego kościelnego.To ja stanowię tak wielkie niebezpieczeństwo, że muszę się zdeklarować, że nie odciągnę męża od wiary, natomiast on nie deklaruje, że nie będzie wpływał na moje przekonania. Domyślam się, że z góry jest założone, że będą dzieci, skoro składa się takie obietnice. Taka jest zresztą nauka Kościoła. Mam kłamać, skoro wiem, że ze względów zdrowotnych absolutnie nie powinniśmy ich mieć?
Małgorzata 2019-06-17 15:15
Czyli to osoba wierząca narzuca wymiar przyszłego życia przyszłemu potomstwu i współmałżonkowi? Mimo wszystko, ten ślub niewiele różni się od tradycyjnego kościelnego.To ja stanowię tak wielkie niebezpieczeństwo, że muszę się zdeklarować, że nie odciągnę męża od wiary, natomiast on nie deklaruje, że nie będzie wpływał na moje przekonania. Domyślam się, że z góry jest założone, że będą dzieci, skoro składa się takie obietnice. Taka jest zresztą nauka Kościoła. Mam kłamać, skoro wiem, że ze względów zdrowotnych absolutnie nie powinniśmy ich mieć?
CCC 2020-03-03 11:33
To jeszcze warto dodać, że każdy ksiądz w parafii ma inną interpretację i chce co rusz nowych papierów. Można odnieść wrażenie, że osoba niewierząca to taki worek do skopania, a druga zupełnie się nie liczy. Ciężko im pojąć, że można mieć też ślub cywilny od kilku lat oraz, że nie da się mieć ślubu cywilnego bez rozwodu poprzedniego. Papier, papier, papier. I oni to nazywają religią, a sprzeciw wobec papierologii nazywają atakiem na wiarę. Owszem, religia papieru i gnojenia.
Maximus D 2022-02-28 21:46
Jakieżto bagno w komentarzach widze , opanujcie sie bracia polacy